Scianka kolankowa jest, schody są więc mogę się wdrabać ze swoim kontuzjowanym kolanem na poddasze i podziwiać widoki ;)
Po wielu tygodniach nieobecności czacumieścić parę fotek. Troszkę domek urósł os ostatniego czasu.
16.05.2008
Murowanie fundamentów prawie gotowe. Tylko kuchnia została na deser.
Ufff długo mnie nie było, ale się sporo zmieniło. Pogoda nareszcie umożliwiła rozpoczęcie prac. Czas nadrobić zaległości.
- 23.04.2008 Nareszcie się udało zdjąć humus... łatwo nie było, ale sukces!!! Koparka się nie utopiła, operator żyje!!!
- 05.05.2008 Rano geodeta wytyczył osie fundamentów, a po południu zaczął się wykop.
Była mała obawa o wodę w wykopie, ale udało się ją "przegonić"
Coraz bardziej uwidaczniał się zarys domu. Np kuchnia :)
Na dnie zrobiłem substytut "chudziaka" - czyli wysypałem cement z piaskiem. Glinka była na tyle solidna, że zrezygnowałem z wylewania chudego betonu. Potem już tylko zbrojenie:
Jeszcze tylko kilka wskazówek kierownika budowy (doradził wzmocnienie zbrojenia w kilku newralgicznych jego zdaniem miejscach) i można było zacząć zalewać
- 09.05.2008 Dwie gruchy z betonem. godzina i "po ptokach". Razem poszło 17 m3 betonu B-20
Kolo miał małe kłopoty z ujarzmieniem węża ;) ale w końcu go poskromił!!!
W narożniki budynku poszły wszystkie drobniaki jaki miałem, teraz trzeba poczekać aż się rozmnożą :)