Ciężki początek
... ech początki są pewnie zawsze ciężkie... pogoda, pogoda, pogoda... umówiona koparko-spycharka, umówiona ekipa, umówiony geodeta, umówiony kier. bud., umówiony beton... tylko deszcz przyszedł nieproszony Teraz świeci słoneczko... i jeśli poświeci jeszcze z tydzień to może zacznę fundamenty. Przy takiej pogodzie jak była w zeszły tydzień nawet nie mogłem zdjąć humusu... no chyba, że zależałoby mi na "przechwyceniu" koparki uwięzionej w mojej glinie
A teraz szczegóły: Projekt Archon ze zmianami: Dom w ananasach 2. Główne zmiany to: garaż 2-stanowiskowy, podwyższona ścianka kolankowa, na poddaszu trochę inny układ pomieszczeń i okien dachowych.
Tak mniej więcej ma wyglądać (projekt typowy):
A na razie mamy:
... pustą działkę, kranik z wodą, troszkę elektryczności...
no i najważniejszy etap budowy stanu surowego:
....świeżo zbudowaną "świątynię zadumy".... ojciec już wypróbował... hmm...chyba wywieszę instrukcję obsługi .... a może poprostu zamontować siedzisko ?! No i drzwi by się przydały :)
Tak czy inaczej teraz już można załatwić wiele spraw na miejscu